Asyż 2013

DZISIAJ:

Chodzę po Gdańsku, a mój duch w Asyżu. Jadę do pracy i wielkie jest moje rozczarowanie, że w oddali nie rosną pinie, a po drodze mijane parki, to nie gaje oliwne. Jeszcze mnie tu nie ma...

Czytaj dalej

Poszedłem. Zobaczyłem. Zostałem.

Dziś pewnie bym obojętnie przechodził obok siedemnastowiecznej ryglówki na Starym Przedmieściu, gdyby nie jedna mała decyzja.: wejść na spotkanie jednej z gdańskich studenckich wspólnot o pokroju religijnym, akurat rozlokowanej przy oo. franciszkanach w Gdańsku.

Czytaj dalej


Logowanie